Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarekdrogbas z miasteczka Poznań . Mam przejechane 51980.80 kilometrów w tym 11154.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarekdrogbas.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Maratony Zawody XC

Dystans całkowity:1669.30 km (w terenie 1326.60 km; 79.47%)
Czas w ruchu:53:01
Średnia prędkość:24.16 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Liczba aktywności:39
Średnio na aktywność:42.80 km i 1h 53m
Więcej statystyk

MTB MARATON ŚREM

Sobota, 2 maja 2015 · dodano: 02.05.2015 | Komentarze 1

Wszystko szło dobrze do momentu aż w połowie trasy nie zajechałem przednim kołem w sadzawkę na łące. Do połowy w błocie. Do tego momentu prowadziłem grupę na zmianę z Markiem Witkiewiczem i Sebastianem Mańczakiem. Później już łańcuch się sklinował i 1.5 minuty walczyłem by doprowadzić go do normalnego stanu. Swoją dyspozycję przed Połczynem oceniam dobrze
miejsce

31/290
m3  10

Mtb maraton Śrem
Mtb maraton Śrem © drogbas" /
Zjazd na maratonie w Śremie
Zjazd na maratonie w Śremie © drogbas" /





LLR Trzebania

Niedziela, 19 kwietnia 2015 · dodano: 19.04.2015 | Komentarze 6

Tak wyglądałem po wyścigu w Trzebani
Tak wyglądałem po wyścigu w Trzebani © drogbas" />Od rana jak wstałem to bolał mnie żołądek i głowa. Nie wiem dlaczego wybrałem się na te zawody, ale chyba dlatego pojechałem bo miałem już opłacony start. Są to moje pierwsze zmagania w historii ścigów mtb w serii Leszczyńskiej Ligi Rowerowej.
Na miejsce dotarłem bez większych problemów. Organizacyjnie załatwianie formalności trwało chwilę.
Samo ustawienie się przed startem dystansu mini to jakiś koszmar był. Stałem przed startem już ok 45 minut wcześniej by zająć dogodną pozycję a tu okazało się, wylądowałem za najlepszymi gdzieś w krzokach a przede mną stali zawodnicy trochę mniej doświadczeni.
Sam start to ogień. Liczyłem się zabrać z czołówką, która mocno i szybko odpaliła a moja pogoń za nimi by się udała gdyby nie fakt, że na piaskowym zakręcie wywrotka pewnego gościa mnie przyblokowała i mi uciekli. Z daleka zwycięzca m3 Wojtek Czajka już był ok 3 metrów przed moim nosem a tak..... Próby gonienia nie były łatwe. Stopniowo opadałem z sił gdy na prostych singlach nie wychodził mi nikt na zmiane  a w grupie leciało ze 15 osób.
A na minus to jeszcze zawodnicy zdublowani, których nie szło na wąskich singlach jak minąć i średnia prędkość przez to nie powala.
Cieszyły mnie podjazdy, na których odchodziłem rywalom a jak było płasko to ponownie wklejałem się w pociąg.
Sam finisz był też pod górę i na 4 ostatnim już okrążeniu z grupy tej finiszowałem na 3 miejscu.
Same zawody zorganizowane super. Szkoda tylko zamętu na starcie ale sektory będą dopiero od kolejnego startu we Wschowie.

22/256
M3  9/94

AVG - 171
MAX - 184

Wyścig Trzebania 2015
Wyścig Trzebania 2015 © drogbas" />

Finisz z grupy w czołówce
Finisz z grupy w czołówce © drogbas" />

Noga jak u Pudziana;-)
Noga jak u Pudziana;-) © drogbas" />




BikeCrossMaraton Dolsk

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 12.04.2015 | Komentarze 5

No i ruszył najważniejszy w Wielkopolsce cykl maratonów pod znakiem Gogol MTB. Na miejsce docieram z Anią i grupą kibiców z mojego fyrtla z Kasią i Mariuszem.
Rozgrzewka przebiegła spoko musiałem spokojnie się grzać bo na starcie było mi zimno. Samo ustawienie w sektorze za Jackiem i Wojtkiem za to obok Hulaja i innych wymiataczy. A najbardziej to rozbawiła mnie wypowiedź Asi i mówi mój ledwo nie ruszył a już sztycę połamał ;-)....
Po starcie dochodzę do Jacka i myślę no Jacek jedziemy razem. Po chwili widzę na bandzie drogowej rozbitego Jaskulajnena i daje stopa lekkiego na początku.
Grupy się formuję i jestem z Jackiem w jednej. Razem sobie pracujemy i jak w pewnym momencie ktoś nas wyprzedził to złapałem koło mocniejszego rywala i dociągnęliśmy do grupki prowadzonej przez Wojtka Radomskiego. Siema - siema c słychać a ok to jedziemy dalej;-)
 Krótko daje zmiane i odjeżdżam sam z młodym Zozulińskim i dociągamy do innej grupy. Jacek był blisko więc na jednej ze zmian gdzie byłem z przodu hamuje lekko peleton i Jp dołącza do nas.
Później nie wiem co się stało ale odbiłem z kolejną grupką naprawdę silnych koni i razem po asfalcie dojeżdżamy do punktu widokowego na który wjeżdżam w czołówce grupy szukam moich i modlę się o bidon i dostaje bidon pełen od Kasi i słyszę głośne dawaj i dodaje to skrzydeł SERIO! Wszyscy mi dopingują jest moc!
Jak dałem zmianę to szarpanym tempem załatwiłem kilku i wiara mówi ej spokojnie bo sięzajedziesz....
Wcześniej słyszę dawaj Drogbas a to Mikadarek był.
Wszyscy się drą i siara na maxa więc staje na pedały i dochodzę kolejną grupkę z Bartkiem Bejmem na czele.
Po kolejnym podjeździe Bartek puszcza koło grupy i myśle że będzie gonił a tu lipa on pasuje a ja sam nie dochodzę już grupy i do samej mety cisnę z gościem z Baltic team. Po kilku łykach magicznego płynu z bidonu i wciągnięciu żela odżywam na tyle że w pewnym momencie jechałem sam;-)
W lesie na ok 15 kilometrów przed metą dochodzimy kolejną grupkę ale ja już na 5 km przed metą z powodu skurczy odpuszczam i dojeżdżam sam. Widziałem grupę za mną ale spokojnie trzymałem przewagę. Na mecie okazuje się że przyjechałem najlepiej z teamu. Ale na płaskim dużo tracę i nie mogę dorównać najlepszym za to na podjazdach jest siła i duża moc. Trzeba to poprawić. Do domu zawinąłem się szybko bo kolejorz grał z Koroną Kielce.
AVG - 162

MAX - 188
57 (15 M3) – Jarekdrogbas – 2:39:59
67 (23 M2) – daVe – 2:42:29
79 (25 M3) – JPbike – 2:44:34
96 (31 M3) – josip – 2:48:48
106 (27 M4) - z3waza - 2:51:20
146 (42 M2) – duda – 3:05:21 
148 (56 M3) – blindman – 3:06:18

Osiągnąłem drugi czas po Klosiu który kiedyś na tej trasie wykręcił 2:35




VII Wyścig Przełajowy im. Marka i Zbyszka

Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 08.03.2015 | Komentarze 4

Pierwszy raz maję okazję uczestniczyć w rowerowych przełajach. Na miejsce zawodów dotarłem rowerem bo blisko to od domu.
Jako, że we wcześniejszych dwóch edycjach tj. w Skokach i Wągrowcu nie miałem okazji rywalizacji to sędzia ustawił mnie Wojtka i Adriana z tyłu stawki a przed nami mieliśmy Dawida i naszego starego wyjadacza Jacka;-)
Po starcie generalnie tłok. Mogłem zapomnieć by nawiązać chociaż minimalną walkę z najlepszymi a za to rywalizowałem z Wojtkiem i Adrianem jadąc niemal całą trasę. Najlepsze jest to ,że każdy z nas był z przodu. Najpierw ja byłem z przodu później Adrian a na końcu Wojtek, który zameldował się na mecie 2 sekundy przedemną.
Sam wyścig był super przygotowany. Największe problemy miałem podczas wsiadania na rower po pokonaniu schodów i dwóch przeszkód. Raz nawet spadłem zamiast na siodełko to na rurę od Canyona i oj zabolało;-)
Co do jazdy to jeszcze dodam, że zdziwiony byłem jazdą Adriana. Chłop mnie wyciął i gdyby nie pogoń za nim Wojtka to by wygrał meldując się z teamowej paczki tuż za Jackiem, a tak to ja załapałem jego koło i na równi trawiastej jego ucieczka została skasowana. Ważne, że zrobiłem doskonały trening przy pięknej aurze.

AVG - 170
MAX - 183 




GKKG Winter Race

Poniedziałek, 2 marca 2015 · dodano: 02.03.2015 | Komentarze 4

Przed startem z kolegami z drużyny
Przed startem z kolegami z drużyny © drogbas" /

Początek miałem wyśmienity bo zabrałem się z czołową grupą
Początek miałem wyśmienity bo zabrałem się z czołową grupą © drogbas" /

Cisnę z czołówką a ze mną kompan z drużyny Dawid
Cisnę z czołówką a ze mną kompan z drużyny Dawid © drogbas" /

O proszę! raz na zmianie byłem ja a raz Dawid
O proszę! raz na zmianie byłem ja a raz Dawid © drogbas" /

I lecimy we trójkę tak sami przez ja wiem.... połowe trasy
I lecimy we trójkę tak sami przez ja wiem.... połowe trasy © drogbas" /

A później niepotrzebnie dałem zmianę co ten trzeci wykorzystał bo on sobie odpoczął i nam uciekł!
A później niepotrzebnie dałem zmianę co ten trzeci wykorzystał bo on sobie odpoczął i nam uciekł! © drogbas" /

A tu to już uciekałem od Dawida bo on cały czas był groźny i miał parę w nogach. Ale jak zobaczył, że goni go Jacek to uciekał jak wściekły
A tu to już uciekałem od Dawida bo on cały czas był groźny i miał parę w nogach. Ale jak zobaczył, że goni go Jacek to uciekał jak wściekły © drogbas" /

Same zawody uważam za bardzo udane. Cieszę się, że idzie .... ale tylko pod górkę bo na płaskim tracę te sekundy i jedzie mi się gorzej. Podczas wyścigu przekonałem się o moich słabościach które muszę poprawić. Okres przepracowanej zimy oceniam na 4
Po wyścigu pojechaliśmy do domu i z Jackiem pierwszy raz w tym roku wspólnie walnęliśmy browara!
13 (10 Elita)- Jarekdrogbas - 1:01:12
14 (11 Elita) - daVe - 1:01:16
17 (13 Elita) - JPbike - 1:01:28
20 (15 Elita) - josip - 1:01:32
21 (6 Masters) - z3waza - 1:01:33
Zająłem 10 miejsce w elicie;-)

AVG - 171
MAX - 183




KE Olejnica

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · dodano: 07.05.2014 | Komentarze 0




Maraton Dolsk

Wtorek, 15 kwietnia 2014 · dodano: 15.04.2014 | Komentarze 15

Spora rywalizacja była dzisiaj na dystansie mini, na którym to wystartowałem na dystansie 43 kilometrów. Sam peleton liczył niemal 420 ludzi.
Start honorowy a tu na samym początku już przepychanka chodnikowa a lecą na łeb na szyje by tylko być z przodu. Ogólnie to trochę sama w sobie gorsza była ta runda za radiowozem niż sama rywalizacja na trasie. Po starcie ostrym peleton błyskawicznie nabiera tempa. Łapię się na drugą grupę. Za podjazdem na punkt widokowy za nami nie ma już nikogo a z przodu z przewagą 1 minuty grupa prowadząca.
Czułem, z każdym kilometrem, że idzie zaczynam od nich odstawać. Na chwilę postanawiam zwolnić i podgonić po tym płaskim kamienistym odcinku ale nie daje już rady. W grupie tej jechali min. Andrzej Sypniewski, Górski Zbigniew, i Niewiada Filip.
Trzecia szybka grupka licząca ok 15 chłopa dochodzi mnie po ok minucie i z początku odpoczywam w ogonie a na odcinku asfaltowym gdzie mocno wiało razem z kolarzem w tej niebieskiej koszulce na zdjęciu urywamy trochę grupę i na podjeździe trawiastym przed ostatnim bufetem zostajemy w dwójkę.
Podjazdy mi dobrze wchodziły dzisiaj. Widać, że ten element dopracowałem na treningach.
Po drodze mijam zawodników z mega. Końcówka jest bardzo szybka. Ostatnie kilometry to każdy już daje w nogi ile wejdzie.
Na metę wpadam cholernie zmęczony i odpowiednio przepalony.


Miejsce Open 35/414 Time : 1:34:39
M3 - 11/146

AVG - 164 MAX - 184  

Peleton mini przed startem
Peleton mini przed startem © drogbas" />

Wyścig dystansu 32 km
Wyścig dystansu 32 km © drogbas" />




Xc Wągrowiec

Niedziela, 6 kwietnia 2014 · dodano: 06.04.2014 | Komentarze 3

No to tak. . . Na zawody dojazd z Jackiem. Szybko  bez kolejek w biurze zawodów poszła rejestracja. Koledzy z teamu nie zawiedli. Klosiu, Josip,  Krzychu i Jaskułka to nazwiska, które w XC lubią depnąć. Był też i Micor, który ma taką nogę, że na podjeździe zerwał łańcuch ;-)
Sam start poszedł ostro. Starałem się dogonić Jacka, który startował z przodu. Rozpędzałem się bardzo szybko. Zjazdy brałem bez klamek, że jak widziałem jak zjeżdża elita to daleko nie odbiegałem od czołówki.
Wydolność poszła mocno do przodu. Brakuje tylko siły albo nogi miałem zmęczone bo od kilku tygodni właśnie robię siłę/
Na początku trzeciego kółka jest!!!! Dochodzę Jacka... ale na zjeździe Pan Zozuliński kurde no na samym środku zjazdu wciska klamki i zaliczam przez niego glebę! Szkoda Jacek ucieka a ja zostałem wybity z rytmu. Później lider Klosiu mnie wyprzedził ale jak na podjazdach do niego zyskiwałem to na prostych jest kurde no jak strzała. Pruje mocno i dogonić go to cud.
Piąte kółko ponownie łapię Powera. Ostatecznie na długiej prostej gdzieś tam z przodu widzę dwie teamowe koszulki. Szkoda, że runda nie miała jeszcze jednego kółka bo kto wie .....
Na metę wpadam ze startą do JP i Klosia około półtora minuty! Bardzo mało. W tym sezonie jesteśmy silni jak nigdy. A i Wojtek gdyby miał blat to by też pocisnął. Gratki dla niego bo też mało stracił!
Jestem bardzo zadowolony z mojej dyspozycji. To najlepszy wynik w xc w historii
Zajmuje 11 miejsce wśród mastersów I a w open17  na 57
AVG - 169
MAX - 185




  • DST 113.00km
  • Teren 112.00km
  • Czas 04:43
  • VAVG 23.96km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powerade Murowana Goślina

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 09.05.2013 | Komentarze 0




  • DST 66.00km
  • Teren 65.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 22.50km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaczmarek elektrik - Olejnica

Niedziela, 28 kwietnia 2013 · dodano: 28.04.2013 | Komentarze 11

Na początku dodam,że chciałem sie oszczędzić i dać sobie spokój z dzisiejszymi zawodami.Chciałem wystartować dopiero w Murowanej by na maxa sie zregenerowac i menatlnie przygotowac na ponad 100 kilometrowe ściganie.
Ogólnie pojechałem by znowu dać dupy i wystawić sie na krytyczną ocnenę samego siebie i swojej postawy w maratonie.Dzisiaj było normalnie zupełnie inaczej...!
Do Olejnicy za 50 złotych dojechalismy tym zielonym groszkiem moim co mu sie bagażnik otworzyc nie chciał i klamoty trzeba było targać przez kabinę.Mając łom w zapasie oszczędzilismy dewastacji auta i zarejestrowalismy sie sprawnie w biurze zawodów.Rozgrzewka jako taka ok!
Co do samego startu to Jacek wpadł na pomysł by się ustwić jako ostatni w takiej szarej dupie gdzie byli ludzie na zjawiskowych rowerach i w plastikowych kaskach roboczych takie co na budowie noszą;-)
Po starcie czekała nas mijanka i to taka konkretna zawodników dużo słabszych od nas.Poszła szybko i sprawnie ale ktos tam gdzies wyglebił, a to ktoś zatarasował drogę a to ktos skręcił nie tam gdzie trzeba , ogólnie kabaret na dwóch kółkach.
Grupa wyluzowała się gdy dogonilismy ogon drugiego sektora. Po drodze mijałem jak tyczki zawodników,którzy mi w Dolsku dołożyli.ale miałem frajdę bo noga kręci i ma ciągle mało mało!
Na jednym ze zjazdów widze zawodnika z naszego teamu.To Maks,który poszedł za szybko w zakręt i wyglebił...Boże o centymetry mijam jego głowę.Przednia przerzutka się psuje odwracam się i wstaje.Uffff całe szczęscie,że nic mu się nie stało.A tak na marginesie to gratki za zwycięstwo nad Zbychem,.No łobuz trochę Tobie uciekł bo mijałem go po ok.2 minutach nim minąłem Ciebie!
Dalsza jazda to mijanka mijanka i znowu mijanka i...... no i co? Łańcuch się zerwał.Jp wraca i 3 minuty mija nam na zrobieniu łańcucha. Oj wyprzedzili nas ze 3 - 4 osoby ale na pedały po naprawie tak nacisnałem,że JP ledwo na kole sie trzymał.Szarpie tempem i to mocno ale na metę wjeżdzamy wspólnie dziękując sobie za super współprace podczas wyścigu.
W górach tez tak jedziemy bo prezentujemy z JP równy poziom.Zresztą możemy polegac na sobie gdy awaria sie komus przytrafi a we dwóch szybciej cos naprawic.
No na mete jak wjechałem byłem mało zmęczony.Skurczów brak i NARESZCIE Drogbas sie przebudził z zimowego snu.Wystarczyły trzy dni regeneracji i organizm zareagował jak powinien.Nie chce tutaj gdybać co by było gdyby był sektor pierwszy,gdyby ktos dawał nam zmiany,gdyby łańcuch sie nie zerwał a gdyby gdyby te 12 minut było do przodu;-)
A i pierwszy raz nikt mnie i Jp nie wyprzedził podczas ścigu tylko my wyprzedzali
Jeżeli bym lecioł na mini to miejsce open 8 - 12 niemal by pewne było ale pojechałem mega by pracowac na drużynę i dobre miejsce w generalce!

CZAS - 2:56
Miejsce M3 - 38
AVG - ok. 154

Jako,że nie lubię płaskich etapów wynik lipny owszem ale satysfakcja z mojej dyspozycji jest super! W Murowanej winno byc dobrze!