Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarekdrogbas z miasteczka Poznań . Mam przejechane 51980.80 kilometrów w tym 11154.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarekdrogbas.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

W górach

Dystans całkowity:1007.50 km (w terenie 387.60 km; 38.47%)
Czas w ruchu:37:59
Średnia prędkość:19.48 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:83.96 km i 6h 19m
Więcej statystyk
  • DST 78.00km
  • Teren 73.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powerade mtb Kraków - MEGA

Środa, 1 września 2010 · dodano: 01.09.2010 | Komentarze 3

23 / 494 OPEN
14 / 138 M2




  • DST 53.00km
  • Teren 51.00km
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTB marathon Karpacz

Niedziela, 2 maja 2010 · dodano: 02.05.2010 | Komentarze 7

Powerade tym razem po pierwszej edycji w Dolsku zawitał do Karpacza.
Na miejsce startu udaliśmy się z Agą,z Poznania wyjezdzajac już o 3:30.
Na miejscu troche pochmurno, z daleka widać było ośniezone kotły tuż pod Śnieżką, więc i była nadzieja,że chociaż mały odcinek poprowadzony w górach karkonoskich bedzie można przejechac w śniegu.
Przed startem spotykam bikestatowiczów...
Jacka i Damiana, którzy cisną dzisiaj giga.
Swój dystans giga ukańcza także Maks - super kolego tylko trenuj trenuj i jeszcze raz trenuj.
Zbyszek kończy mega i po jego minie było widac zadowolenie ;-)


Ustawiony byłem w 3 sektorze, stałem z brzegu więc po starcie i pierwszym podjezdzie pod Wang dochodze czołówki i wspólnie kontynuujemy jazde.Pózniej zaczął sie mega kozacki teren i mega szybkie, techniczne zjazdy. Nigdy w życiu jeszcze nie widziałem takich zjazdów!!!!!
Zapierdzielasz ile wejdzie, spotykasz na trasie pokaleczonych ludzi, pęknięte ramy, defekty a ty jedziesz i mijasz kamienie.
Kolega, który stał obok mnie w sektorze to Tomek, który przedawkował na jednym ze zjazdów i nie ukończył wyścigu. Obolały jest ale cały.

Na ok 15 kilometrze rozpoczyna sie pierwszy długi podjazd. Tutaj nadrabiam ile wejdzie, ale też i mijają mnie grupki świetnie wytrenowanych zawodników. No cóż co zrobic?????
Skupiam sie na swoim, w myślach mam wciąż widmo defektu cały czas spoglądam czy wszystko jest ok!
Następują kolejne zjazdy.... Wygrywa jednak zdrowy rozsądek, spuszczam z tonu i w pewnym momencie schodze z rowera by go sprowadzic po pionowej scianie usłanej kamieniami, błotem i rwącym strumkiem i łapie mnie pierwszy skurcz. Wypijam ile sie da energetyka i na ok minute schodze z rowera i prostuje noge.
Dojeżdzam do mety cały zdrowy i zadowolony z pokonanej trasy.

Musze powiedziec, że odbudowałem sie po tym etapie.

Gonie ile sie da!




Czas 03:33:17

Miejsce 192 Open na 681
M2 99 na 246




  • DST 30.00km
  • Teren 34.00km
  • Czas 01:11
  • VAVG 25.35km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

POWERADE MTB MARATHON KRAKÓW

Niedziela, 30 sierpnia 2009 · dodano: 30.08.2009 | Komentarze 5

Witam.
Po maratonie w Głuszycy postanowiłem mocno wziąść się do pracy i w miarę jak to możliwe przygotować się do staru w Krakowie.Rozpoczęło się od naszych wakacji z Agą i Winqiem.Czeskie góry dały doskonałą bazę do przygotowań tu na naszych poznańskich "nizinach".Niesamowite trasy, pierwszy raz miałem okazję zwolnić, podziwiać tereny, a nie tylko napierać przed siebie i koncentrować się na trasie przejazdu jak to ma miejsce na zawodach.
W rowerze dokonałem zmian mostka na bardziej ostry, i okazało się to trafną decyzją bo jeździ się szybciej, i wygodniej.
Na starcie maratonu wraz z Agą pojawiłem się na 3 h przed startem. Długa rozgrzewka, i czas na ustawienie się w sektorach.







Na początek czekała mnie ok. 10 minutowa wspinaczka. Ostro ruszyłem i już na pierwszym wirażu na Błoniach jechałem w czołówce. Ostre tempo narzucił zwycięzca Paweł Lampert, za którym gnałem jak tylko mozliwe, w czołówce był też Marek Alchimowicz a sama myśl, że jedzie się przez pierwsze 10 km z takimi zawodnikami, dodaja jeszcze więcej sił.Nie wytrzymałem tak szaleńczego tempa i przed pierwszym technicznim zjazdem grupa ucieczki miała kilkunastosekundową przewagę.
Pierwszy zjazd singletrackiem dostarczył mi nie lada emocji, a to za sprawą opon. Po prostu miałem trochę za mocno napompowane, bodajże na 2.9 atm. Błąd. Czułem, że tracę na moich Pythonach ale podsumowując etap nie żałuję, że je założyłem.Było ślisko....
Do samej mety w gruncie rzeczy napierałem samotnie bo za mną nikogo nie było.
Dogoniłem nawet dwóch ucieczkowiczów ale mieli zapas sił na finisz wygrali ze mna o 3 - sekundy.



Wygrał Paweł Lampert z czasem 01:04
Marek Alchimowicz z czasem 01:09 był czwarty
Ja zanotowałem czas 01:11 i byłem szósty


Biorąc pod uwagę moje przygotowania wcześniejsze do tak licznego maratonu ( na samo mini ścigało się niemal 300 osób), to jestem jak najbardziej zadowolony.
Wielki ukłon i słowa DZIĘKUJE w stronę Agi..../
A na koniec gemeralka a tu bez większych zmian.

AVG - 173
Max - 187




  • DST 21.00km
  • Teren 21.00km
  • Temperatura 18.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Złoty Stok MTB MARATON i 4 miejsce M2

Niedziela, 21 czerwca 2009 · dodano: 21.06.2009 | Komentarze 4

Witam.
Ciesze sie z czwartego miejsca, to zakładane minimum osiagniete, Krynice odpuszczam, wiec kolejny start planuje w Głuszycy 01.08.
Na trasie dużo błota, pierwszy podjazd 8 km zaliczyłem z grupką ok 30 zawodników dystansu mega, co prowadzili , narzuciłem sobie takie tempo, którego nie wytrzymałem.
Na końcowych kilometrach podjazdu zabrakło sił.
Zjazdy błotne, na które nie miałem zbyt dobrych opon ale i tak bym nie szalał bo kręto i kamienisto było.






Jak widać trasa dała mi sie we znaki




  • DST 23.00km
  • Teren 23.00km
  • VMAX 71.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miedzygórze mtb MARATHON

Niedziela, 17 maja 2009 · dodano: 17.05.2009 | Komentarze 6

Witam.
Wstałem wczesnie, bo o 3:00. Zjadłem sniadanie wpakowałem rower do dupowozu i wraz z Aga ruszylismy do Miedzygórza.
Pierwsze przygody rozpoczeły sie juz na samym dojezdzie do tej wiochy, mianowicie za wrocławiem zabładzilismy troche i zgubilismy trase.
Fajnie godzina w plecy, ale nic.... dojechalismy na miejsce zarejestrowałem sie w biurze zawodów, zaczał padac deszcz a na dodatek urwał sie tłumik od auta i zaczeło juz byc naprawde wesoło.
Na rozgrzewke cóz...jesli tu mozna mowic o rozgrzewce poswieciłem az 15 minut i musiałem smigac do boksu.
Było mi zimno. ruszylismy i na samym poczatku w deszczu rozpoczał sie pierwszy MORDERCZY podjazd.
Widac było ze brak rozgrzewki dał mi sie we znaki. Mało tez uzupełniłem płynów.
Nigdy jeszcze nie podjezdzałem pod tak stromy podjazd i w takich warunkach ale jadac w czołówce z uciekinierami pompowac trzeba było.
Ale po chwili zorientowałemm sie ze wsród 15 uciekinierów oprócz mnie jest az 4 zawodników z mojego dystansu!
Nie mogłem odpuscic. kolejne podjazdy pokonywałem bardzo ciezko ale.... nadrabiałem na zjazdach.
Zjezdzałem przy predkosci ok 70 km przy zerwowej widocznosci. mijałem kamienie innych zawodników ale jakies 7 km przed meta prad mi odcieło.
Na samym koncu wjezdzajac na mete przy predkosci 60 km zza barierek zabezpieczajacych trase wyprysła jakas kobieta w która uderzyłem.Jej nieuwaga sprawiła , że jestem Bardzo poturbowany, odarty, obolały.
Aga widzac ten upadek nie wierzyła, ze sie pozbieram i dotre do mety.
Rower tez nie wyglada najlepiej
dochodze do zdrowia na rower pewnie tak szybko nie wsiade mam jakis uraz anty rowerowy
Wynik : Open 7 / 60
M2 6
Pierwsze miejsce w generalce obroniłem ale co z tego jak mnie wszystko boli








  • DST 12.50km
  • Teren 6.60km
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

POWERADE MTB MARATHON - Karpacz i 3 miejsce M2

Piątek, 1 maja 2009 · dodano: 01.05.2009 | Komentarze 7

Witam.
Wstałem 0 3:30 wpakowałem rower do dupowozu i wraz z Agą ruszyliśmy do Karpacza, jak sie okazało po przyjezdzie na mete, jakże szczęśliwego Karpacza ale powoli....
Przed przyjazdem na start zawodów pokazałem Adze jak bedzie wygladał pierwszy podjazd asfaltowy na Karpacz Górny.
Nawet jej sie spodobał bo ona lubi góry i powiedziała mi, że też pod taka górke by podjechała.Nie mogłem byc gorszy nabrałem optymizmu i wrócilismy na start.
Szybko się zarejestrowałem w biurze zawodów i ruszyłem na poszukiwania
Jacka - JP
Po czasie przeprowadziliśmy wspólną mocną rozgrzewke i nadszedł czas na ustawienie się w sektorach startowych.

Rozgrzewka przed startem


W sektorze startowym, tuż za mną zawodnicy z mojego dystansu






Na tle gór


Ruszyłem ostro już od samego początku. Tętno moje max wyniosło niemal 192, po wjezdzie na Karpacz Górny z asfaltu skręciliśmy na bardzo stromy i kamienisty zjazd, na którym to wszyscy jechali w zółwim tempie bo nie wiem czy sie bali czy co a ja pojechałem na kozaka, wyprzedziłem sporo zawodników i omal nie przepłaciłem tego kontuzja bo na jakims kamieniu wychaczył mi sie but z SPD - ów.
Dalej już skrecałem na swój dystans, urawlismy sie z grupka 4 zawodników i tak na 2 km przed meta jechalismy wspólnie bardzo ładnie współpracujac.
Tuż przed meta był 1 km asfaltu, na którym zaatakowałem.Na tym podjezdzie zdjecie ma akurat Jacek


Mysle, że sprint nie jest moja specjalnościa i WINQ byłby ze mnie dumny bo poszedłem jak rasowy sprinter zostawiajac w tyle moich konkurentów
Niemal na samym koncu tuż przed meta ludzie co mieli znakowac trase gadali i nie skierowali mnie na odpowiednia trase mam na zdjeciu uwiecznione to co robili....pozostawiam to bez komentarza

Ale i tak udało się
Ja po przyjezdzie na mete


Tego gościa nie musze przedstawiac












ZA WSZYSTKIE ZŁOZONE GRATULACJE SERDECZNIE DZIEKUJE - drogbas.