Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarekdrogbas z miasteczka Poznań . Mam przejechane 51980.80 kilometrów w tym 11154.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarekdrogbas.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.00km
  • Teren 51.00km
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTB marathon Karpacz

Niedziela, 2 maja 2010 · dodano: 02.05.2010 | Komentarze 7

Powerade tym razem po pierwszej edycji w Dolsku zawitał do Karpacza.
Na miejsce startu udaliśmy się z Agą,z Poznania wyjezdzajac już o 3:30.
Na miejscu troche pochmurno, z daleka widać było ośniezone kotły tuż pod Śnieżką, więc i była nadzieja,że chociaż mały odcinek poprowadzony w górach karkonoskich bedzie można przejechac w śniegu.
Przed startem spotykam bikestatowiczów...
Jacka i Damiana, którzy cisną dzisiaj giga.
Swój dystans giga ukańcza także Maks - super kolego tylko trenuj trenuj i jeszcze raz trenuj.
Zbyszek kończy mega i po jego minie było widac zadowolenie ;-)


Ustawiony byłem w 3 sektorze, stałem z brzegu więc po starcie i pierwszym podjezdzie pod Wang dochodze czołówki i wspólnie kontynuujemy jazde.Pózniej zaczął sie mega kozacki teren i mega szybkie, techniczne zjazdy. Nigdy w życiu jeszcze nie widziałem takich zjazdów!!!!!
Zapierdzielasz ile wejdzie, spotykasz na trasie pokaleczonych ludzi, pęknięte ramy, defekty a ty jedziesz i mijasz kamienie.
Kolega, który stał obok mnie w sektorze to Tomek, który przedawkował na jednym ze zjazdów i nie ukończył wyścigu. Obolały jest ale cały.

Na ok 15 kilometrze rozpoczyna sie pierwszy długi podjazd. Tutaj nadrabiam ile wejdzie, ale też i mijają mnie grupki świetnie wytrenowanych zawodników. No cóż co zrobic?????
Skupiam sie na swoim, w myślach mam wciąż widmo defektu cały czas spoglądam czy wszystko jest ok!
Następują kolejne zjazdy.... Wygrywa jednak zdrowy rozsądek, spuszczam z tonu i w pewnym momencie schodze z rowera by go sprowadzic po pionowej scianie usłanej kamieniami, błotem i rwącym strumkiem i łapie mnie pierwszy skurcz. Wypijam ile sie da energetyka i na ok minute schodze z rowera i prostuje noge.
Dojeżdzam do mety cały zdrowy i zadowolony z pokonanej trasy.

Musze powiedziec, że odbudowałem sie po tym etapie.

Gonie ile sie da!




Czas 03:33:17

Miejsce 192 Open na 681
M2 99 na 246





Komentarze
Jarekdrogbas
| 20:25 wtorek, 4 maja 2010 | linkuj Klosiu- też tak mysle, co złe już za nami
Jurek57 - Ciesze sie, że dojechałem cały, bez lotu za kierownice i tym podbnym.....Trasa ta była najbardziej wymagająca jaka miałem okazje jechac i scigac sie
Adamuso - Dzieki za foty.Pozdrawiam. Super,że mnie skojarzyłes na rozgrzewce.
AdAmUsO
| 17:52 wtorek, 4 maja 2010 | linkuj Cześć, dzięki za wskazanie drogi na Wangu :) sam nie wiem jak mogłem nie zauważyć tej strzałki ;) gdzieś Cię jeszcze złapałem na fotkach, jutro wrzucę na picase to sobie przeglądniesz.
pozdrawiam
Jurek57
| 16:17 wtorek, 4 maja 2010 | linkuj Z relacji wnioskuję że ten Karpacz to taka swoista rzeź niewiniątek.Najważniejsze że w jednym kawałku na mecie.
pozdrawiam
klosiu
| 21:19 poniedziałek, 3 maja 2010 | linkuj No, w koncu bez defektu. Mam nadzieje ze zla passa juz jest przelamana :).
Jarekdrogbas
| 21:01 poniedziałek, 3 maja 2010 | linkuj DunPeal - pozdrawiam
Maks - we wtorek już trenujemy
Maks
| 09:58 poniedziałek, 3 maja 2010 | linkuj No Jarek gratulacje że dojechałeś i to na niezłej pozycji najważniejsze że w całości ;)
Byli tacy co nie wracali o swoich siłach ... Zawsze trzeba stawiać na zdrowy rozsądek ;)
Jak tylko dojdę do siebie to zaczynamy treningi ;)
DunPeal
| 15:15 niedziela, 2 maja 2010 | linkuj minelismy sie kilka km po starcie :> pozdro
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!