Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jarekdrogbas z miasteczka Poznań . Mam przejechane 51980.80 kilometrów w tym 11154.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.13 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jarekdrogbas.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 90.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:31
  • VAVG 19.93km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt MERIDA MATTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przetarcie ze sakwami vol II

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 25.06.2013 | Komentarze 3

Lędziny - Rewal - Trzęsacz - Pobierowo - Pustkowo - Dziwnów - Gosań - Międzyzdroje - Świnoujście - Świnoujście PKP

Rano słońce tak nagrzało namiot,że nie było czym dychac.Jacek wynurzył sie jako pierwszy a po nim wstałem ja.Koczowisko po porannej krzątaninie szybko spakowaliśmy i ruszyliśmy w drogę do Świnoujścia.
Wracając do samego koczowiska to mielismy mega kulturę.Było wszystko czego potrzeba na surivalowe życie.Nie wygladało to przynajmniej jak jakaś nora a pałac prezydencki w Istebnej;-)
Jechało się mega dobrze.Nogi już nie bolały a i słońce jakby mniej prażyło.Najpierw zwiedziliśmy sobie Rewal kupując prowiant na drugie śniadanie.Później w Trzęsaczu podziwiałem ruiny kościoła co go sobie z każdym rokiem morze trochę zabiera i dalej pojechaliśmy na plażę do Pobierowa gdzie poranny hejnał odegrał czerwony Bosmanik;-)
Znowu nie chciało nam się ruszyc z miejscówki i mówimy sobie,że lepiej jak ze Świnoujscia pkp pojedziemy do Poznania a przez to będziemy mieli więcej czasu na nadmorskie wojaże.
Zaskoczył mnie super fajny punkt widokowy w Gosaniu gdzie widok jest kosmicznie fajowy zwłaszcza,że na plaży pusto tam było więc można się było poczuc jak w raju.
W Międzyzdrojach po Bosmanie i do Świnoujścia dojechaliśmy szybkim tempem.Ja nie wiem ale to nadmorski chmiel działa lepiej niż żel.POLECAM;-)
Tam popłynęlismy sobie promem na drugą stronę podziwiałem pamiętam wielki statek przycumowany przy nabrzeżu wojskowym i potężny liniowiec,który akurat dobijał do portu ale kozak wielki no!
Szkoda,że musieliśmy już jechac bo było tam co zwiedzac począwszy od potężnych fortów na plaży a skończywszy na ogromnym porcie.
Na koniec szybko zakupy na drogę i do pociągu.W dupie mam to pkp.to tak oszczędnie można nazwac warunki dla pasażerów i ich rowerów SKANDAL a konduktor niech sie cieszy,że gonga w łeb nie wyłapał bo mnie tak podkur....
EEE tam nie ma się co rozczulac.Przed nami szmat drogi a może zrobimy zakładay w ile tam dojedziemy?


Kategoria Powyżej 50, Wyprawy, Z JP



Komentarze
Jarekdrogbas
| 19:08 czwartek, 27 czerwca 2013 | linkuj Zapraszamy;-)
JoannaZygmunta
| 06:32 środa, 26 czerwca 2013 | linkuj Musze się kiedyś wybrać i spróbować tych lepszych od żeli izotoników ;)
JPbike
| 20:38 wtorek, 25 czerwca 2013 | linkuj No pewnie, że ten czerwony Bosmanik świetnie wspomógł nam ten dzionek ;)
Tegoż dnia tempo jazdy było odpowiednie, tak trzymać do Paryża !
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!