Gwóźdź

Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 16.04.2011 | Komentarze 4

Kolejny maraton, tym razem Dolsk.Startuje z II sektora, po starcie ogien wraz z pierwszą grupą koni i napieratorów. Tempo zawrotne, ale w planach mam tak jechać z nimi do 20 kilometra, później mam zamiar odpaść i jechać swoim rytmem utrzymując pozycje wcześniej wypracowaną.
Na 11 kilometrze cos ciezko mi sie jedzie patrze a tu pana.....

Z domu zapomniałem detki i pompki, którą w czasie wyscigu otrzymuje od Jacka, który sie zatrzymuje traci minute a i tak przed metą dochodzi Klosia i wygrywa z nim.
Pełen podziw dla koni z EMEDU.

Okazuje sie, że w koło wpasował sie spory gwóźdź tak ok 7 cm.Wczesniej jednak zmianiając detke go nie zauważyłem i założyłem na niego nowa detke. Kapuje sie po paru kilometrach gdy wjeżdzając na asfalt słysze stukanie jak końskiej podkowy.

Asfaltem dojezdzam na start zmieniam kolejna detke i ruszam z mini.
Grzesiu Golonko widzac moja rezygnacje z giga dał mi taką propozycje rzecz jasna za friko.
Dojezdzam 7 OPEN i 5 w M3
Plan był ambitny lecz by go do końca mozna było zrealizować to potrzeba troche szczescia.
Dla przypomnienia dodam że rok temu było tak samooooo
Podcieło mi to skrzydła i już nigdy w tym przeklętym Dolsku nie pojadę.
A i na panie troche musiałem jechac bo mam tylniego Xt do centrowania.Koło troche bije i załamka bo czeka mnie kolejny wydatek na centrowanie koła. ;-(
Jacek dzieki za dętke i pompke.Sam mogłes złapac gumę a mi pomogłes sie pozbierać i za to jestes fair play bikestatowiczem Mam nadzieje, że koledzy w komentarzach poświadczą to samo;-)